Oczy i uszy układu odpornościowego to nasze jelita!

Nasza flora jelitowa (mikrobiom) to uszy i oczy układu odpornościowego w naszym organizmie.

Każdy układ, organ, a nawet pojedyncza komórka mają swój własny mikrobiom. Tylko w jelitach żyje około 38 trylionów organizmów (3818). Układ odpornościowy w jelitach ma kluczowe znaczenie i wpływa na układ odpornościowy w całym naszym organizmie. „Słabe” jelita sprawiają, że słabnie nasza odporność, a wzrasta podatność na inne choroby, w tym między innymi – różnego typu wysypki, egzemy, również choroby neurologiczne, np.  mgłę mózgową, która jest jednym z najbardziej uciążliwych objawów Zespołu Chronicznego Zmęczenia.

70% naszego układu odpornościowego jest zlokalizowanego w jelitach.

Komórki wchodzące w skład układu odpornościowego od flory bakteryjnej w naszych jelitach oddziela tylko jedna warstwa komórek ściany jelita i pozostają one między sobą w stałym kontakcie.

Kluczową rolę odgrywają tu komórki dendrytyczne, które są rozproszonymi detektorami układu odpornościowego, za pomocą których patogen powodujący infekcję może być szybko wykryty, a odpowiednie komórki wytwarzające przeciwciała skutecznie i w jak najkrótszym czasie pobudzone, żeby zareagować.

Ważne jest to, że komórka dendrytyczna, aby się zaktywizować i pochwycić patogen, a następnie zaprezentować go adaptacyjnemu układowi odpornościowemu, musi otrzymać sygnał z mikrobiomu jelit! Jeśli komórka dendrytyczna – ta kluczowa część układu odpornościowego, nie dostanie sygnału ze strony naszej flory jelitowej, to „siedzi” i czeka ona w gotowości, ale nie jest aktywowana, podczas gdy organizm jest zainfekowany i zaczyna chorować.

Nasza flora bakteryjna (mikrobiom) stymuluje też aktywność nerwu błędnego, który odbiera sygnały od mikroorganizmów w naszych jelitach. Jeden niewłaściwy mikrob może spowodować, że nerw błędny zacznie pracować inaczej. Jego zaburzone funkcjonowanie wpływa na pień mózgu, który też zaczyna inaczej funkcjonować, a to ma wpływ na zmianę naszych zachowań, nasze nastroje, np. depresja jest związana z ekosystemem jelit. Stres powoduje uszkodzenie mikrobiomu, podczas długotrwałego stresu nadmiar produkowanego kortyzolu uszkadza florę bakteryjną jelit i sprzyja powstawaniu stanów zapalnych w organizmie rozregulowując i osłabiając układ odpornościowy. Tu też odgrywa swoją rolę nerw błędny moduluje reakcję zapalną, a próg zapalny jest bardziej aktywowany, gdy jesteśmy zestresowani.

Jesteśmy systemem naczyń połączonych i warto o tym pamiętać.

Mikrobiom normalizuje się i wraca do równowagi, jeśli się o to postaramy i zadbamy o niego. Zwłaszcza o różnorodność naszej flory jelitowej. Pierwszą i najważniejszą rzeczą jest jej wzmocnienie, tak, żeby współpracowała ona z układem odpornościowym. Prosta suplementacja wit. C i cynku nie wystarczy. Ważna jest dieta! Mikroorganizmy w naszych jelitach, przy właściwej diecie, produkują metabolity i to właśnie te metabolity budują organizm. Szczególnie ważne są krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (short-chain fatty acids), które są produktem metabolizmu bakterii w jelicie grubym i wpływają pozytywnie na układ odpornościowy. To co jesz jest informacją dla Twojego organizmu.

Badania przeprowadzone na osobach, które ciężko przeszły Covid19, pokazały, że miały one bardzo niską produkcję właśnie krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Jedz błonnik, w owocach, warzywach 25-30g codziennie. Wg naukowców im większa dysfunkcja mikrobiomu w naszych jelitach, tym większe jest ryzyko ciężkiego przejścia Covid19. Wysoki poziom Interleukiny 6 zwiększa to ryzyko, a jej pozom podnosi dysfunkcja w jelitach, np. nieszczelne jelita, i generowane z tego powodu stany zapalne.

Jak możesz sobie pomóc?

Z pewnością zadbać o dobrą i odżywiającą Twoją florę jelitową dietę. Oprócz tego ważne jest wspieranie się technikami, które pozwolą zarządzić Twoim stresem, wyciszyć umysł i dać ciału odpocząć – oddech, medytacja, kontakt z przyrodą, to wpłynie także tonizująco na Twój nerw błędny.

Możesz też skorzystać np. z sesji terapii czaszkowo-krzyżowej, która wspiera uwolnienie napięć z ciała i harmonizuje pracę autonomicznego układu nerwowego, którego kluczową częścią jest nerw błędny, dzięki temu zwiększy się zdolność Twojego organizmu do regulacji fizjologicznej i relaksacji tkanek, a dodatkowo terapia ta jest bardzo przyjemna i odprężająca.

A jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia zapraszam Cię na sesje. Masz pytanie zapraszam do kontaktu: kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Odporność pochodzi z serca

Rozluźniaj przeponę i oddychaj brzuchem

Autonomiczny układ nerwowy – nasz osobisty system monitoringu

Na odporność sen

 

Poznaj mądrość swojego serca

Serce jest domem współczucia.

Jak z tego korzystasz?

Czy łatwiej Ci jest dawać niż przyjmować? Gdy chętnie pomagasz innym, jesteś doradcą, trenerem lub opiekunem, wtedy przednia część twojego serca, z której promieniujesz miłością jest ciepła i szeroko otwarta.

A czy masz świadomość tylnej części swojego serca? Przestrzeni, z której troszczysz się sam/a o siebie?

To jest przestrzeń, która odżywia resztę twojego serca. I jak studnia, gdy nie jest ugruntowana i zasilana, wysycha. Wówczas zaczynasz odczuwać wypalenie. „Tracisz do czegoś serce”.

Fig. Gabriel KelemanPrzód serca — część, którą dzielisz ze światem — musi być połączony z głębszą studnią z tyłu serca, aby przetrwać i cieszyć się wewnętrznym dobrostanem. 

Oznacza to, że dbanie o siebie jest obowiązkowe, a nie opcjonalne.

Traktuj własne serce jako zasób, okazuj współczucie najpierw sobie, zanim pomożesz potrzebującym wokół ciebie. Tylko wtedy będziesz miał energię, by z pełnym oddaniem dbać o innych bez poczucia własnego wypalenia.

 

Poznaj mądrość swojego serca

Medytacja audio „Poznaj mądrość swojego serca” (zachęcam do słuchania na słuchawkach, bo nagranie jest w stereo)

Zamknij oczy lub miej na wpółprzymknięte powieki. Zacznij od ustalenia linii bazowej swojej wewnętrznej świadomości, skup uwagę na swoim ciele. Nie próbuj niczego zmieniać.

Pozwól podeszwom stóp całkowicie spoczywać na podłodze.  

Kiedy się usadowisz, podążaj za oddechem. 

Bądź ciekawy, jaka jest temperatura powietrza, które wchodzi do twoich nozdrzy i wypełnia płuca.

Zwróć uwagę na unoszenie się i opadanie klatki piersiowej i pleców podczas normalnego oddychania.

Następnie skup swoją uwagę na sercu. I zanurz się tak głęboko w przestrzeni serca, jak to jest dla Ciebie komfortowe.

  • Jakie doznania się tu pojawiają?
  • Czy jest ciepło czy chłodno?
  • Czy pojawia się jakiś kolor?
  • Czy słyszysz szum lub puls?

canva.comSerce jest dobrze znane jako dom miłości i współczucia… Kiedy wyprawisz się do wnętrza serca, na jeszcze głębszy poziom, odkryjesz, że serce jest strażnikiem mądrości naszych najgłębszych inspiracji. Podtrzymuje płomień naszego wewnętrznego ognia.

Co inspiruje Cię teraz najbardziej w Twoim życiu?

Co rozświetla Twoje dni i dodaje Ci energii? 

Poczuj, gdzie znajduje się to w Twoim sercu.

Jakie jest to uczucie? Czy pojawiają się jakieś obrazy?

Być może inspiruje Cię projekt, w który jesteś zaangażowany…lub twój własny proces uzdrawiania …lub tworzenie rodziny …lub tworzenie czegoś nowego i ekscytującego.

Cokolwiek to jest, zauważ, jak to czujesz w swoim sercu kiedy wdychasz tę inspirację właśnie teraz. 

Kiedy będziesz gotowy/a, pozwól tej energii inspiracji spocząć głęboko w tylnej części serca i wypełnić całą tę przestrzeń.

Kochaj i szanuj to, kim jesteś w tej chwili.

Aby poczuć bycie w sobie jeszcze pełniej, oddychaj i poczuj, jak odcinek piersiowy kręgosłupa, z tyłu za sercem spoczywa na oparciu, które wspiera Cię w tej chwili.

Zwróć uwagę na odczucia ruchu wzdłuż kręgosłupa podczas oddychania. Sprawdź, czy masz dobre podparcie pleców.

I jeśli potrzebujesz, popraw je, czy dostosuj tak, abyś mógł/mogła z powrotem odpocząć w głębi swego serca i kręgosłupa.

Teraz, kiedy oddychasz, pozwól swojej świadomości opaść w dół kręgosłupa do tułowia pod obszarem serca… I z każdym oddechem kieruj swą uwagę w dół do brzucha…do kości kulszowych…do nóg i stóp…I głębiej, coraz głębiej do bezpiecznego, odżywczego i bezwarunkowego zasobu pod nami – do ziemi.

Kiedy już nawiążesz to połączenie, wdychaj przez podeszwy stóp każde odczucie, które najlepiej Cię w tym momencie odżywia. 

Zwróć uwagę na jego temperaturę, kolor, teksturę, gdy je witasz.

Z każdym kolejnym wdechem, do stóp… nóg… tułowia… tworzysz poduszkę otulającą serce, która jest w stałym połączeniu z energią przepływającą między ziemią a Twoim sercem.

Twoje serce jest otulone przez to odżywcze źródło energii przez cały czas, gdy jesteś w pełni uziemiony i scentrowany, w połączeniu z otaczającymi Cię zasobami. Niech twoje serce otrzyma to, czego w tej chwili potrzebuje i chce, z tego bogatego przepływu energii… niech się bez wysiłku wypełni od najgłębszych części aż po powierzchnię.

Kiedy serce się wypełnia, pozwól tej energii miłości i inspiracji rozszerzyć się na resztę twojej klatki piersiowej… a stamtąd w dół twoich ramion i palców dłoni. 

Wszystkie akupunkturowe meridiany serca sięgają do palców dłoni.

W ten sposób okazujemy innym miłość w naszych sercach: przytulając kogoś lub dotykając go.

Gdy twoje dłonie i ramiona się napełnią, pozwól im ponownie połączyć się z twoim sercem, trzymając i kołysząc własne serce, zamykając ten obieg energii.

Następnie pozwól, aby przepływ serca rozszerzył się na gardło i szyję. Przebudzając i odżywiając Twój prawdziwy głos, gdy gardło zmiękcza się i relaksuje.

Wreszcie, aby zakończyć swoją podróż, pozwól tej rzece odżywczego przepływu połączyć się z twoją głową, twarzą, mózgiem… budząc wszystkie połączenia zintegrowanej, spójnej inteligencji serce-mózg – połączenia, które jest podstawą dla głębszej świadomości.

Gdy Twoja głowa przepełnia się energią, pozwól otworzyć się swojej czakrze korony. Niech strumień energii połączy Cię z niebem.

Poczuj jak strumień energii przepływa przez całe Twoje ciało i w dogodnym dla Ciebie momencie zakończ tę ​​cudowną podróż.

Ważne! Baw się przy tym dobrze!

Agnieszka

Medytacja audio „Poznaj mądrość swojego serca”

(Zachęcam do słuchania na słuchawkach, bo nagranie jest w stereo)

Zapraszam też na sesje coachingu somatycznego. Jeśli masz pytania zapraszam do kontaktu – kontakt@exploreself.pl

Czytaj też:

Odporność pochodzi z serca

Ugruntowanie i bycie w kontakcie z ciałem to twoja baza

Rozluźniaj przeponę i oddychaj brzuchem!

Praktyki somatyczne – centrowanie

 

Źródło/inspiracja: Healing From The Core.

Odporność pochodzi z serca

Kultury na całym świecie wierzyły, że serce jest epicentrum ciała i odpowiada za nasze uczucia, myśli i zachowanie. Co ciekawe, dzisiejsza nauka zaczyna wspierać tę perspektywę, odkrywając, że nasze serce energetyczne – a nie mózg – działa jako brama do naszego wyższego ja.

Nasze serce jest czymś więcej niż tylko organem, który pompuje krew w naszym ciele. Wielu współczesnych naukowców uważa, że ​​serce jest potężniejsze, uzdrawiające i transformujące, niż się nam kiedykolwiek wydawało.

Serce posiada własny mózg – niezależny układ nerwowy.

Około 40 000 neuronów serca jest zaangażowanych w komunikację między sercem a ośrodkami w mózgu związanymi ze świadomością – ciało migdałowate, wzgórze, kora mózgowa.

Serce za pośrednictwem swoich neuronów wysyła do mózgu więcej sygnałów neuronowych niż mózg do serca! Nasze serca są tak reaktywne i dynamiczne, że pierwsze reagują na intuicyjne sygnały, a następnie mózg podąża za nimi. Serce nie stosuje logiki, filtrów i uprzedzeń. To centrum naszej intuicji.

Zsynchronizowana i wyrównana praca serca, mózgu i układu nerwowego sprawia, że odczuwasz wewnętrzny spokój, regenerujesz się na poziomie energetycznym, masz jasny umysł i silny układ odpornościowy.  

 

Badania przeprowadzone przez Instytut HeartMath pokazują, że wzorce rytmu serca odzwierciedlają nasze stany emocjonalne. Kiedy zadziała na ciebie stresor, tracisz synchronizację. Zakłóca to twoje funkcje umysłowe i w konsekwencji przechodzisz w tryb „walki, ucieczki lub zamrożenia”.

Współczulny układ nerwowy mobilizuje energię, podczas gdy twój układ przywspółczulny działa, tak aby przywrócić organizm do trybu „odpoczynku i trawienia”. Kiedy te dwa systemy nie są zsynchronizowane, doświadczasz nieregularnych i chaotycznych rytmów serca. Pojawiają się wewnętrzne zakłócenia, które mogą mieć ogromny wpływ na twoje ciało i umysł.

Twój organizm rozwija się w rytm pracy serca.

Uderzenia serca nie są mechanicznymi rytmami życia, ale raczej przedstawiają inteligentny i specyficzny język serca. Inteligencji serca doświadczasz gdy twój umysł i emocje są zrównoważone i spójne.

Jeśli chcesz wzmocnić swoją odporność, koncentrację, pamięć, a także odważniej podejmować decyzje i z większą otwartością reagować na zmiany skup się na pozytywnych emocjach! Wg Instytutu HeatMath skupienie uwagi na sercu i na wzbudzeniu w sobie takich uczuć jak: miłość, uznanie, czy wdzięczność, wpływa na przesunięcie rytmów bicia serca, rytmu zatokowego, w kierunku większej spójności. Ćwicz kontakt z sercem, medytuj, oddychaj. Wystarczy kilka minut dziennie.

Moje doświadczenia z pracy z sercem, tym energetycznymi i po części też fizycznym, w ramach praktyki terapii czaszkowo-krzyżowej, pokazały mi, że bardzo często żyjemy z zaciśniętym sercem. Gdy damy mu przestrzeń na wyrażenie się czujemy się o niebo lepiej.

Zapraszam do współpracy, a jeśli masz pytania – kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Poznaj mądrość swojego serca

Rozluźniaj przeponę i oddychaj brzuchem!

Autonomiczny układ nerwowy – nasz osobisty system monitoringu

Ugruntowanie i bycie w kontakcie z ciałem to twoja baza

Z perspektywy moich własnych doświadczeń oraz pracy z klientami jako coach somatyczny uważam, że punktem wyjścia do wszystkich procesów rozwojowych czy terapeutycznych jest ugruntowanie (uziemienie) i bycie w kontakcie z własnym ciałem.

„Doświadczamy siebie przez zmysłowe odczuwanie swojego ciała. Grawitacja w sposób dosłowny wiąże nas z ziemią, ciągnąc nas w kierunku centrum. […] Osoba ugruntowana, to osoba mająca kontakt z rzeczywistością zdolna odbierać zmysłami świat zewnętrzny i wewnętrzny, w której następuje swobodny przepływ mobilizującej ciało energii płynącej w górę od ziemi przez stopy i całe ciało, w reakcji na intencjonalne oddawanie ciężaru w dół. Stabilne poczucie Ja przejawia się w ucieleśnionej, aktywnej relacji ze swoim ciężarem i siłami grawitacji.” [1]

Fot. Brian Merrill, Pixabay

Żyjemy w głowach, znakomita większość z nas, odcinając się od naszych ciał. Często nie zauważamy płynących z niego sygnałów lub je ignorujemy, a gdy stają się zbyt męczące tłumimy je rożnymi środkami, aż do momentu kiedy dopada nas choroba, czy to na planie fizycznym lub emocjonalnym. Jesteśmy wówczas zdziwieni i zaskoczeni, zadajemy sobie pytanie – jak do tego doszło? A przecież nasze ciało komunikowało się z nami przez cały czas, tylko nie chcieliśmy bądź nie umieliśmy go usłyszeć. Jeśli klient chce zmiany, nawiązania na powrót kontaktu ze sobą, potrzebuje zacząć od zbudowania bazy, do której zawsze będzie mógł sięgnąć.

„Pierwszym krokiem pracy poprzez ciało jest zwrócenie uwagi na to jak jest teraz. Gdy uczestniczysz w tym co się dzieje w twoim ciele, wychodzisz ze swojej głowy i zaczynasz łączyć się z energetycznym nurtem swojego ciała. Życie w ciele oznacza życie chwilą obecną. Nasza energia i uwaga tkają tkaninę tego, kim jesteśmy – fizycznie, emocjonalnie, psychicznie i duchowo.” [2]

terapia czaszkowo-krzyżowa warszawa
Fot. Bessi, Pixabay

Ugruntowanie oraz kontakt z własnym centrum są dla mnie tym pierwszym krokiem, zarówno wtedy gdy pracuję technikami coachingowymi i angażowane są przede wszystkim funkcje kognitywne, jak również wtedy, gdy praca z klientem odbywa się przede wszystkim w ramach terapii czaszkowo-krzyżowej. Punktem wyjścia jest poczucie siebie stojącego lub siedzącego, poczucie podłoża pod stopami, zauważenie, czy to moje stopy dotykają ziemi, czy ziemia moich  stóp, a potem oddanie ciężaru ziemi, połączenie się z nią, a następnie zwrócenie się (zarówno klient, jak i ja sama)  do wewnątrz siebie, aby odczuwać to, co jest we mnie tu i teraz, bez oceny i próby zrozumienia. Po prostu bycie z tym co jest.

Dla mnie, jako coacha somatycznego, oznacza to stworzenie tzw. przestrzeni terapeutycznej podczas sesji z klientem. Dzięki własnemu uziemieniu i scentrowaniu mogę być obecna „tu i teraz” i towarzyszyć klientowi w jego procesie, bez tzw. zlewania się z nim. A jeśli coś mnie poruszy, pojawią się odczucia w ciele lub emocje, to wówczas mogę je obserwować i sprawdzać czy to jest moje czy klienta.

Ugruntowanie i scentrowanie w ciele wzmacniają poczucie bezpieczeństwa i oparcie w sobie. Co jest to bardzo potrzebne nie tylko w pracy zawodowej lecz również w codziennym funkcjonowaniu. Gdy jestem ugruntowana i scentrowana to wówczas podejmowane przeze mnie działania nie wynikają z jakiegoś nieświadomego i działającego „podskórnie” wzorca lecz są świadome i zgodne ze mną tu i teraz. Będąc w kontakcie z ciałem jestem też w stanie szybciej zauważać kiedy coś mnie wybija z ugruntowania i scentrowania, a co za tym idzie szybciej uczyć się jak odzyskiwać równowagę w trudnych, czy ważnych dla mnie momentach.

Fot. Gerd Altmann, Pixabay

„Przychodzimy na świat stworzeni do bycia w kontakcie. Z pierwszym oddechem rozpoczynamy poszukiwanie poczucia bezpieczeństwa w naszym ciele, w naszym otoczeniu i w naszych relacjach z innymi. Służy nam tu nasz autonomiczny układ nerwowy, nasz osobisty system monitoringu, zawsze czujny, zadający pytanie „Czy to jest bezpieczne?” Jego celem jest chronienie nas poprzez wyczuwanie bezpieczeństwa i ryzyka, wsłuchiwanie się w każdym momencie w to, co dzieje się w naszym organizmie i wokół niego oraz w relacjach, jakie mamy z innymi. To nasłuchiwanie odbywa się głęboko poza naszą świadomością i poza świadomą kontrolą.” [3]

Jednakże, aby być prawdziwie w kontakcie z otoczeniem, ważne jest aby być w kontakcie z samym sobą, ze swoim ciałem, a narzędziem do nawiązania i utrzymania tego kontaktu jest ugruntowanie. „Problem braku bezpieczeństwa jest nierozwiązywalny, jeśli człowiek pozostaje nieświadomy swojego braku ugruntowania” [4]

Gdy jestem uziemiona i mam kontakt ze swoim centrum jestem w połączeniu ze swoją wewnętrzną mocą, wiem, gdzie są moje granice i dzięki temu  mogę  spotykać się z drugą osobą w pełni swojej mocy. Czy nie o to ostatecznie chodzi?

Jeśli chcesz wzmocnić poczucie siebie, uziemienia i scentrowania to zapraszam na sesje coachingu somatycznego. Masz pytania zapraszam do kontaktu: kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Praktyki somatyczne – centrowanie

Ucieleśnij zmianę, której pragniesz

 

Źródła cytatów:
[1] – materiały IBA
[2] – Richard Strozzi, „The art of somatic coaching. Embodying Skillful Action, Wisdom, and Compassion”
[3] – Autonomiczny układ nerwowy – nasz osobisty system monitoringu
[4] – A. Lowen „Duchowość ciała”

 

 

Jeszcze o oddychaniu, co warto wiedzieć

Bez oddechu nie ma życia, a to jak oddychamy ma ogromne znaczenie dla naszego organizmu. Oddech reaguje na każdy ruch, dotyk, myśl, na każde uczucie. Jest przejawem umysłowych i fizycznych procesów, a tym samym odzwierciedla nasze ogólne samopoczucie. Napięcia, nieprawidłowa postawa, czy intensywne emocje spłycają i ograniczają oddech. Żadna inna funkcja fizjologiczna nie jest tak wrażliwa i szybko reagująca na zmiany psychofizyczne jak właśnie oddychanie.

Canva.com Oddech wpływa na produkcję energii w naszym organizmie. Wdech dostarcza organizmowi tlen, wydech usuwa zbędne produkty przemiany materii w postaci dwutlenku węgla. Dwutlenek węgla (CO2) nie jest tylko produktem wymiany gazowej, jego rola jest znacznie większa. CO2 jest pośrednikiem w wymianie tlenu między krwią a komórkami ciała.  Gdy wydychamy zbyt dużo dwutlenku węgla z organizmu to nasza krew nie uwalnia w pełni O2 do komórek ciała. Czyli, jeśli w ciele mamy za mało CO2 to mniej tlenu z krwi przechodzi do komórek, mimo, że jest pobierany wraz z oddechem.  Ważne jest więc aby oddychać mniej i wolniej ale głębiej.

Gdy robisz wdech angażujesz współczulny układ nerwowy, przy wydechu układ przywspółczulny. Im większa jest równowaga między wdechem a wydechem tym łatwiej jest regulować współpracę między tymi dwoma układami. [O autonomicznym układzie nerwowym przeczytasz tutaj].

Oddychaj przez nos.

Nos jest najważniejszą fizjologiczna drogą oddychania w spoczynku i przy łagodnym wysiłku. Dzięki swojej budowie działa jak filtr i przygotowuje odpowiednio powietrze zanim dotrze ono do płuc – ociepla je, nawilża, a także odkaża. W nosie wytwarzany jest śluz i chemiczne czynniki ochronne, a w zatokach nosowych produkowany jest tlenku azotu.

Tlenek azotu to substancja odkażająca. Hamuje replikację wielu wirusów, namnażanie bakterii, która ma też wpływ na układ oddechowy. Rozszerza oskrzela i naczynia krwionośne. Poprawia ukrwienie płuc, zwłaszcza płatów dolnych. Dlatego ważne jest aby oddychać przez nos.

Fot. Alfonso Cerezoa, Pixabay

Gdy oddychasz przez nos angażowane są dolne płaty płuc oraz uruchamiana jest przepona, bardziej pobudzany jest w ten sposób przywspółczulny układ nerwowy, który odpowiada za wyciszenie, odprężenie i rozluźnienie.

Gdy oddychasz przez usta angażujesz bardziej górne płaty płuc i pobudzasz współczulny układ nerwowy. Gdy nie korzystasz, ze ścieżek nosowych nie jest też produkowany tlenek azotu. Powietrze nie jest oczyszczane i nawilżane.

Ścieżkę oddechu definiuje górne podniebienie. Jeśli język nie leży na nim swobodnie to przestajemy poprawnie oddychać przez nos. Gdy podczas snu oddychamy przez usta zwykle budzimy się zmęczeni i sen nie jest tak regenerujący. Zaobserwuj jak to jest u Ciebie.

Jest wiele technik oddechowych, wybierz taką która jest dla Ciebie najlepsza. Zadbaj o dobry oddech.

Zapraszam też do praktykowania i doświadczania w ramach sesji coachingu somatycznego. Jeśli masz pytania, zapraszam do kontaktu mailowego: kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Rozluźniaj przeponę i oddychaj brzuchem!

Autonomiczny układ nerwowy – nasz osobisty system monitoringu

Na odporność – sen

Ucieleśnij zmianę, której pragniesz

Entuzjazm noworocznych postanowień i motywacja do ich realizacji często kończy się już w lutym, czasami w marcu, na tyle wystarcza nam energii i zaangażowania. Według Chińczyków zaczynanie czegokolwiek w styczniu nie ma sensu, bo styczeń jest jeszcze domknięciem starego roku i na to jest skierowana nasza energia. Dopiero w lutym, z początkiem Chińskiego Nowego Roku, wszystko rusza do przodu.

Co potrzebujemy zrobić inaczej?

Czy to styczeń czy luty, postanowienia, plany, marzenia które chcemy realizować jeśli nie będą ucieleśnione w nas, nie będą w nas pracowały, przemawiały przez nas, oddziaływały na nasze emocje, albo nie będą zgodne z naszymi przekonaniami (czasami od ich przepracowania warto zacząć), pozostaną w sferze planów, a my będziemy wkurzać się na siebie za słomiany zapał.

Potrzebujemy sami stać się własnym zobowiązaniem, ucieleśnić je. Ucieleśnione zobowiązanie wobec samego siebie odzwierciedla naszą tożsamość, cel i integralność oraz to co dla nas ważne w życiu. Gdy całym sobą czujemy nasze zobowiązanie do zmiany dajemy temu świadectwo naszym działaniem, które krok po kroku wiedzie nas ku upragnionej zmianie.

  • Jaki jest pierwszy krok? W wolnej chwili, ciszy i skupieniu zadaj sobie poniższe pytania:
    po co chcę to zrobić?
  • dlaczego jest to dla mnie takie ważne?
  • jaka potrzeba, tęsknota serca (!) jest w moim zobowiązaniu, która chce się spełnić?
    jakie są moje przekonania na ten temat?
  • jak zmieni się moje życie, praca, związek itd. jak już osiągnę swój cel?
  • wyobraź sobie, że już zrealizowałaś/eś swoje zobowiązanie – co się zmieniło?

Gdy odpowiesz sobie na te pytania, zapisz swoje zobowiązanie zaczynając od słów:

Jestem zobowiązaniem do …..” i choć może będzie to brzmiało dziwnie, wypowiedz je głośno kilka razy, poczuj je, poczuj jak osiada w twoim centrum, jest częścią ciebie.

 

Gdy już je będziesz miał/a, takie, jakie czujesz, wypisz warunki jakie muszą zostać spełnione abyś wypełnił/a zobowiązanie i czuł/a się usatysfakcjonowany/a, np.:

  • po czym poznam, że osiągnęłam swój cel i zmiana się ucieleśniła?
  • jakie działania potrzebuję podjąć, których nie podejmuję teraz, a które są spójne z moim zobowiązaniem?
  • co inni (np. rodzina, przyjaciele) powiedzą o mnie po zrealizowaniu zobowiązania, czego nie mogliby powiedzieć już teraz?
  • jaka będzie jakość moich relacji z innymi? Czym się będą różnić od tych obecnych?
  • co się zmieni w mnie, w moim życiu, stylu pracy itp.?

Plan działania

Stwórz plan działania, rozłóż swoje zobowiązanie na części i małe kroki, koniecznie określ ramy czasowe całości i poszczególnych działań. Bądź realistą i uwzględnij fakt, że czasami możesz mieć słabszy dzień 🙂

Codzienna praktyka

Aby ucieleśnić swoje zobowiązanie często potrzebujemy także rozpocząć jakąś nową codzienną, czy cotygodniową aktywność, która będzie wspierała nas w realizacji zobowiązania – budując uważną obecność, skupienie i połączenie ze sobą np. centrowanie, krótka medytacja (5-10 min.) itp. Ważne abyś wiedział/a z jaką intencją to robisz – przypominaj sobie o swoim zobowiązaniu.

Osobisty Asystent Zmiany 😉

Znajdź osobę, przyjaciela, przyjaciółkę, czy kogoś z rodziny, która pomoże ci w wypełnieniu twojego zobowiązania. Wybierz osobę, której zależy na tobie i twoim zobowiązaniu, która z jednej strony będzie cię wspierała i przypominała ci po co to robisz, dlaczego jest to dla ciebie ważne (bez pouczania i doradzania), a z drugiej strony będzie cię rozliczała z realizacji i „przywracała do pionu” w chwilach zwątpienia. Ustalcie wspólnie częstotliwość i formę kontaktu, tylko w tym celu.

Zmiana może być jednocześnie ekscytująca i zniechęcająca, aby się urzeczywistniła wymaga czasu, pragmatycznego podejścia i pracy ale też ucieleśnienia aby była trwała.

Powodzenia bez względu na to kiedy zaczniesz, każdy moment jest dobry!

A jeśli potrzebujesz wsparcia w dotarciu do tego za czym tęskni twoje serce i co tak naprawdę chce się ujawnić w twojej potrzebie zmiany, nie tylko w związku z początkiem roku, to zapraszam do wspólnej pracy i kontaktu (kontakt@exploreself.pl)

Agnieszka

Czytaj też:

Twoje samopoczucie to twój sposób myślenia

Autonomiczny układ nerwowy – nasz osobisty system monitoringu

Ugruntowanie i bycie w kontakcie z ciałem to twoja baza

Rozluźniaj przeponę i oddychaj brzuchem!

Przepona jest głównym mięśniem oddechowym wykonującym najważniejszą pracę.

Stanowi ona mięśniowe rozdzielenie jamy brzusznej od klatki piersiowej. W oddychaniu brzusznym, brzuch rozszerza się na zewnątrz podczas wdechu, a przepona obniża się do środka. Te dwie czynności powodują spadek wewnętrznego ciśnienia, które wciąga powietrze do płuc. Podczas wydechu mięśnie brzucha kurczą się i lekko wciągają, a przepona podnosi się i wypycha powietrze z płuc. Daje to głęboki i regularny oddech, który pozwala na niemal pełną wentylację płuc. Oddychanie piersiowe, w którym uczestniczy tylko górna część klatki piersiowej i mięśnie międzyżebrowe, jest na ogół płytkie, szybkie i nieregularne z minimalną wymianą powietrza.

Jakość oddechu jest podstawą naszej kondycji psychicznej. Blokada przepony jest formą opancerzenia charakteru, odzwierciedlającą niezdolność ego do zintegrowania uczuć skupionych w jamie klatki piersiowej i wyrażenia ich poprzez splot słoneczny, miednicę i uda. Napięcie w przeponie ucieleśnia niechęć do przeżywania lub artykułowania emocji oraz opór przed zmobilizowaniem w splocie słonecznym siły, która pozwoli działać zgodnie z nimi. W ten oto sposób dopływ energii do splotu słonecznego zostaje zatamowany, tłumiąc witalność i poczucie spełnienia. Napinamy przeponę ponieważ boimy się oddychać pełną piersią, boimy się prawdziwie doznawać i odczuwać.

Sposób oddychania jest ściśle związany z cielesną chemią emocji. Na poziomie psychologicznym, oddychanie przeponowe zwiększa stabilność emocjonalną, pewność siebie, przytomność i dostrzegalne panowanie nad otoczeniem, oddychanie piersiowe działa odwrotnie. Oddychanie przeponowe zmniejsza niepokój, depresję i problemy psychosomatyczne.

Jak aktywować przeponę?

Połóż się na plecach w cichym miejscu z ugiętymi kolanami i stopami płasko na podłodze. Palcami wyczuj dolną krawędź klatki piersiowej zaczynając od góry, około 10-15 cm od mostka i zacznij masować przesuwając się od góry do dołu, po obu stronach mostka. Przesuwaj palce po krawędzi klatki piersiowej, a nie pod nią.

Skup się bardziej i oddychaj do tych miejsc, gdzie tkanka wydaje się opierać lub czuje się grudkowata lub bolesna. Może to być niewygodne, a nawet bolesne, delikatnie masuj te miejsca, nie forsuj. Kontynuuj przez kilka minut. Rozluźniaj przeponę systematycznie.

Oddychaj brzuchem!

Gdy przepona jest bardziej rozluźniona zacznij jej używać.

Połóż dłoń delikatnie na brzuchu, poniżej pępka i w to miejsce skieruj swój oddech i uwagę. Zamknij oczy, aby całkowicie skupić się na oddychaniu. Wdychaj powietrze przez nos i wydychaj ustami. Zrób wdech do brzucha tak, aby się uniósł, a następnie wypuść całe powietrze. Oddychaj powoli. Staraj się unikać ruchu w górnej części klatki piersiowej i szyi (w tym miejscu mamy tendencję do płytkiego oddychania). Kontynuuj przez dwie minuty.

Na początek ćwicz w pozycji leżącej, zwiększając czas do 10 minut dziennie. Kiedy już będziesz w stanie oddychać brzuchem w pozycji leżącej, spróbuj tego samego siedząc, a następnie przejdź do stania, chodzenia i ćwiczeń. Włącz oddech brzuchem do swoich codziennych aktywności. Oddychaj brzuchem przy biurku, w wannie, oglądając telewizję, spacerując z psem, a w szczególności oddychaj brzuchem, poczujesz zdenerwowanie, stres, napięcie.

A jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia w tej praktyce i pracy nad przeponą to zapraszam Cię na sesje. Masz pytanie zapraszam do kontaktu: kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Praktyki somatyczne – centrowanie

Jeszcze o oddychaniu, co warto wiedzieć

Ugruntowanie i bycie w kontakcie z ciałem to twoja baza

Źródło: „Anatomia energetyczna. Ciało jako świadomość”, Bruce Burger.

Zdjęcie główne: Michael Baussman, Pixbay

Poznawaj siebie poprzez taniec

„Tańcz, gdy jesteś złamany wpół,

Tańcz, gdy zrzuciłeś z siebie więzy,

Tańcz w samym środku walki,

Tańcz w swojej własnej krwi,

Tańcz, tańcz,

Gdy jesteś całkiem wolny.”

                                            Rumi

Taniec jest cudownym sposobem na kontakt ze sobą i z własnym ciałem.

Kreatywny projekt taneczny Body/Mind/Soul w ramach prac jednej z grup rozwojowych w Bennewicz Instytut Kognitywistyki. Cały materiał został stworzony, nagrany i zrealizowany przez tańczące w nim osoby (A.Kowalcze, A.Rokicka, A.Sornek).

Ćwiczenie pokazuje, jak ważna w rozwoju człowieka, również w rozwoju duchowym, jest praca kreatywna, twórcza. Dzięki niej to, co nieświadome, a nasze skryte, często zapomniane pragnienia, wychodzą na światło dzienne i stają się uświadomione. Kliknj na zdjęcie, żeby zobaczyć film.

Autonomiczny układ nerwowy – nasz osobisty system monitoringu

Korzystając z perspektywy poliwagalnej, możemy zrezygnować z samokrytyki i otworzyć serce na badanie naszych codziennych doświadczeń” – Deb Dana, LCSW

Dr Stephen Porges, twórca teorii poliwagalnej, zidentyfikował biologiczny porządek reakcji człowieka, który jest obecny we wszystkich ludzkich doświadczeniach. Z wdzięcznością dla dr Poges’a za jego pracę, ten materiał omawia i wyjaśnia teorię poliwagalną językiem bardziej przyjaznym dla czytelnika.

Przychodzimy na świat stworzeni do bycia w kontakcie. Z pierwszym oddechem rozpoczynamy poszukiwanie poczucia bezpieczeństwa w naszym ciele, w naszym otoczeniu i w naszych relacjach z innymi. Autonomiczny układ nerwowy to nasz osobisty system monitoringu, zawsze czujny, zadający pytanie „Czy to jest bezpieczne?” Jego celem jest chronienie nas poprzez wyczuwanie bezpieczeństwa i ryzyka, wsłuchiwanie się w każdym momencie w to, co dzieje się w naszym organizmie i wokół niego oraz w relacjach, jakie mamy z innymi.

To nasłuchiwanie odbywa się głęboko poza naszą świadomością i poza świadomą kontrolą. Dr Porges, rozumiejąc, że nie jest to świadomość pochodząca z percepcji, ukuł termin neurocepcja, aby opisać sposób, w jaki nasz autonomiczny układ nerwowy skanuje (otoczenie) szukając sygnałów bezpieczeństwa, niebezpieczeństwa i zagrożenia życia bez angażowania „myślącej” części naszego mózgu. My ludzie jesteśmy istotami nadającymi wszystkiemu znaczenie, a to, co zaczyna się od niewyrażonego słowami doświadczania neurocepcji, napędza tworzenie opowieści/historii, która kształtuje nasze życie na co dzień.

Autonomiczny układ nerwowy – anatomia i funkcje

Autonomiczny układ nerwowy składa się z dwóch głównych gałęzi – współczulnej i przywspółczulnej, reagując na sygnały i odczucia poprzez trzy szlaki, z których każdy ma charakterystyczny wzór odpowiedzi. Reakcja każdej z tych ścieżek jest „w służbie przetrwania”.

Gałąź współczulna znajduje się w środkowej części rdzenia kręgowego i reprezentuje ścieżkę, która przygotowuje nas do działania. Reaguje na sygnały niebezpieczeństwa i wyzwala uwalnianie adrenaliny, która napędza reakcję walcz-lub-uciekaj.

W gałęzi przywspółczulnej pozostałe dwie ścieżki wydzielają się z nerwu zwanego błędnym (vagus nerve; vagus, oznacza „wędrowiec”, co jest trafną nazwą). Z pnia mózgu, u podstawy czaszki, nerw błędny rozdziela się na dwa odgałęzienia, którymi sygnały płyną w dwóch kierunkach: w dół przez płuca, serce, przeponę i żołądek oraz w górę tworząc połączenie z nerwami czaszkowymi unerwiającymi szyję, gardło, oczy i uszy.

Nerw błędny rozdziela się na dwie części: ścieżkę brzuszną i ścieżkę grzbietową. Brzuszna ścieżka nerwu błędnego reaguje na sygnały związane z naszym bezpieczeństwem i wspiera poczucie bezpiecznego angażowania się w relacje społeczne. Natomiast grzbietowa ścieżka nerwu błędnego reaguje na sygnały świadczące o ekstremalnym niebezpieczeństwie. Odcina nas od połączenia ze świadomością i wprowadza organizm w chroniący nas stan zapadnięcia się w sobie. Kiedy mamy poczucie zamrożenia, zastygnięcia, odrętwienia lub „nieobecności”, grzbietowa ścieżka nerwu błędnego przejęła nad nami kontrolę.

Dr Porges zidentyfikował hierarchię reakcji wbudowaną w nasz autonomiczny układ nerwowy i zakotwiczoną w ewolucyjnym rozwoju naszego gatunku. Pochodzenie grzbietowej ścieżki błędnej gałęzi przywspółczulnej i wywołana przez nią reakcja znieruchomienia pochodzi od naszych przodków kręgowców i jest najstarszą ścieżką. Następnie rozwinęła się współczulna gałąź i jej wzorzec  mobilizacji. Najmłodszym dodatkiem jest brzuszny szlak nerwu błędnego odchodzący od gałęzi przywspółczulnej, wnoszący wzorce społecznego zaangażowania, które są charakterystyczne/unikalne dla ssaków.

Kiedy jesteśmy mocno osadzeni na naszej społecznej – brzusznej ścieżce błędnej, czujemy się bezpieczni i połączeni, spokojni i towarzyscy. Odczucie (neurocepcja) niebezpieczeństwa może wytrącić nas z tego stanu i cofnąć na ewolucyjnej linii czasu do gałęzi współczulnej, która mobilizuje do reakcji i działania. Podjęcie działania może nam pomóc powrócić do bezpiecznego i społecznego stanu. Lecz, gdy czujemy się jak w pułapce i nie możemy uciec przed niebezpieczeństwem, to właśnie grzbietowa ścieżka nerwu błędnego sprowadza nas do naszych ewolucyjnych początków. W tym stanie nieruchomiejemy. Zamykamy się, żeby przeżyć. Z tego miejsca, droga powrotna do poczucia bezpieczeństwa i kontaktów społecznych jest długa i bolesna.

Drabina Autonomiczna

Spróbujmy przełożyć naszą podstawową wiedzę na temat autonomicznego układu nerwowego na bardziej zrozumiałą formę, wyobrażając sobie autonomiczny układ nerwowy jako drabinę. Jak nasze doświadczenia zmieniają się, gdy poruszamy się po tej drabinie?

 

Brzuszna ścieżka

 

Układ współczulny

 

 

Grzbietowa ścieżka

Szczyt drabiny

 Jak to jest czuć się bezpiecznie i ciepło? Ramiona mocne i delikatne zarazem. Przytulony z czułością, połączoną łzami i śmiechem. Wolny by się dzielić, zostać, odejść…

Bezpieczeństwo i potrzeba kontaktu są związane z najnowszą ewolucyjnie częścią autonomicznego układu nerwowego. Nasz system zaangażowania społecznego działa poprzez ścieżkę brzuszną nerwu błędnego układu przywspółczulnego. W tym stanie nasze tętno jest uregulowane, nasz oddech pełny, spoglądamy na twarze przyjaciół i możemy dostroić się do rozmów, a rozpraszające nas dźwięki wytłumić, czy zignorować. Widzimy „pełny obraz” i pozostajemy w połączeniu ze światem i obecnymi w nim ludźmi. Mogę siebie wówczas opisać jako szczęśliwą, aktywną, zaciekawioną, a świat jak bezpieczny, zabawny i spokojny. Z tego poziomu (brzusznej ścieżki nerwu błędnego) jestem o na szczycie drabiny autonomicznej, połączona z moimi doświadczeniami i w kontakcie z otoczeniem. W życiu codziennym doświadczamy tego stanu będąc planując i realizując plany, dbając o siebie, znajdując czas na zabawę, robienie rzeczy wspólnie z innymi, mając poczucie bycia produktywnym w pracy oraz mając ogólne poczucie panowania i sprawczości. Korzyści zdrowotne (pozostawania w tym stanie) obejmują zdrowe serce, uregulowane ciśnienie krwi, zdrowy układ odpornościowy, a dzięki temu mniejszą podatność na choroby, prawidłowe trawienie, jakość snu i ogólne dobre samopoczucie.

Schodząc po drabinie w dół

Strach szepcze do mnie i czuję siłę jego przesłania. Rusz się, podejmij działanie, uciekaj. Nikomu nie można ufać. Żadne miejsce nie jest bezpieczne…

Współczulna gałąź autonomicznego układu nerwowego aktywuje się, gdy zaczynamy czuć niepokój – gdy coś wyzwala neurocepcję niebezpieczeństwa. Podejmujemy działanie – walki lub ucieczki. W tym stanie nasze tętno przyspiesza, oddech jest krótki i płytki, skanujemy otoczenie w poszukiwaniu niebezpieczeństwa – jesteśmy w ruchu.

Mogę opisać siebie jako niespokojną lub złą i czuć przypływ adrenaliny, który sprawia, że ​​trudno mi zachować spokój. Nasłuchuję odgłosów niebezpieczeństwa i nie słyszę przyjaznych głosów. Świat może wydawać się niebezpieczny, chaotyczny i nieprzyjazny. Z tego miejsca, tej współczulnej mobilizacji – schodząc krok w dół po autonomicznej drabinie i cofając się na osi ewolucyjnego czasu mogę uwierzyć, że „świat jest niebezpiecznym miejscem i muszę się chronić przed zagrożeniem”. W codziennym funkcjonowaniu mogę odczuwać lęk, ataki paniki, gniew, niezdolność do skupienia się, czy podążania za tokiem myślowym ze zrozumieniem, jak również odczuwać niepokój w relacjach. Konsekwencje zdrowotne mogą obejmować choroby serca; wysokie ciśnienie krwi; wysoki cholesterol; problemy ze snem; przybranie na wadze; upośledzenie pamięci; bóle głowy; przewlekłe napięcie szyi, ramion i pleców; problemy żołądkowe; i zwiększoną podatność na choroby.

Na samym dole drabiny

Jestem w odległym, ciemnym i zakazanym miejscu. Nie wydaję dźwięku. Jestem mała, cicha i ledwo oddycham. Sama, w miejscu, gdzie nikt mnie nigdy nie znajdzie…

Nasza najstarsza ścieżka odpowiedzi – grzbietowa ścieżka nerwu błędnego  przywspółczulnego układu nerwowego, jest ścieżką ostateczności. Kiedy wszystko inne zawiedzie, gdy jesteśmy w pułapce i nie jesteśmy w stanie podjąć działania, „prymitywna część nerwu błędnego” prowadzi nas do zamknięcia, załamania, zapadnięcia się w sobie i dysocjacji.

Tutaj, na samym dole drabiny autonomicznej, jestem sama ze swoją rozpaczą i uciekam w niewiedzę, nie czucie, prawie poczucie nieistnienia. Mogę opisać siebie jako beznadziejną, opuszczoną, mglistą, zbyt zmęczoną, by myśleć lub działać, a świat jako pusty, martwy i ciemny. Z tego najwcześniejszego miejsca na osi czasu ewolucji, gdzie mój umysł i ciało przeszły w tryb ochrony, mogę wierzyć, że „zgubiłam się i nikt mnie nigdy nie znajdzie”.

Niektóre z codziennych problemów życiowych mogą prowadzić do dysocjacji, problemów z pamięcią, depresji, izolacji i braku energii do wykonywania codziennych zadań. Zdrowotne konsekwencje tego stanu mogą obejmować chroniczne zmęczenie, fibromialgię, problemy żołądkowe, niskie ciśnienie krwi, cukrzycę typu 2 i przyrost masy ciała.

Codzienny ruch na drabinie

Po omówieniu każdego z miejsc na autonomicznej drabinie, zastanówmy się, jak poruszamy się po niej w górę i w dół. Nasze preferowane miejsce znajduje się na szczycie drabiny, tam, gdzie jak mówią słowa piosenki „I Can See Clearly Now” (napisanej przez Johnny’ego Nasha): „Teraz widzę wyraźnie, deszcz zniknął. Widzę wszystkie przeszkody na mojej drodze. Zniknęły ciemne chmury, które mnie oślepiały.”

Stan aktywności brzusznej ścieżki nerwu błędnego jest pełen nadziei i poczucia sprawczości. Możemy żyć, kochać i śmiać się będąc ze sobą i z innymi. To nie jest miejsce, w którym wszystko jest cudowne, ani miejsce bez problemów, ale jest to miejsce, w którym możemy rozpoznać nasze rozterki i zbadać dostępne opcje, sięgnąć po wsparcie i opracować przemyślaną odpowiedź. Schodzimy po drabinie do działania, gdy jesteśmy wpędzani w poczucie niepokoju – zbliżającego się niebezpieczeństwa. Mamy nadzieję, że podejmowane tu działania dadzą nam wystarczająco dużo przestrzeni, aby odetchnąć i wspiąć się po drabinie w bezpieczne miejsce i połączenie. Lecz kiedy spadniemy na samo dno, do najniższych szczebli, to wówczas czujemy, że bezpieczeństwo i nadzieja na szczycie drabiny są dla nas nieosiągalne.

Jak może wyglądać z życia wzięty przykład poruszania się po drabinie autonomicznej?

Rozważmy następujące scenariusze.

Jadę rano do pracy, słucham radia i cieszę się początkiem dnia (szczyt drabiny), kiedy za mną rozlega się dźwięk syreny (szybki ruch w dół drabiny). Czuję, że moje serce przyspiesza i od razu zaczynam się martwić, że zrobiłam coś złego (pozostanie w miejscu na drabinie). Zatrzymuję się, ale samochód policyjny mnie mija jedzie dalej. Ruszam ponownie i kontynuuję jazdę do pracy, czuję, że powraca normalny rytm serca (wspinanie się po drabinie). Zanim dotarłam do pracy, zapomniałam o tym incydencie i jestem gotowa rozpocząć swój dzień (powrót na szczyt drabiny). Jem obiad z przyjaciółmi, cieszę się rozmową z nimi, mam przyjemność ze spędzania czasu z ludźmi, których lubię (szczyt drabiny). Rozmowa schodzi na wakacje, zaczynam porównywać swoją sytuację do sytuacji moich przyjaciół. Zaczynam czuć złość, że nie stać mnie na wyjazd wakacyjny, że nie zarabiam wystarczająco dużo, że mam dużo niezapłaconych rachunków, że nigdy nie będzie mnie stać na wakacje (schodzenie po drabinie). Siedzę i patrzę, jak moi przyjaciele nadal rozmawiają o podróżach i ich planowaniu. Wyłączam się z  rozmowy i zaczynam się czuć niewidzialna, gdy rozmowa nadal się toczy w mojej obecności (wyłączenie się i schodzenie w dół drabiny). Wieczór się kończy, moi przyjaciele nie zauważyli mojego milczenia, a ja czuję się jakbym nie pasowała do tej grupy (utknięcie na dole drabiny). Wracam do domu i wczołguję się do łóżka (jedyne miejsce jakie znam to sam dół drabiny).

Następnego ranka budzę się i nie chce mi się wstać ani iść do pracy (wciąż na dole drabiny). Martwię się, że zostanę zwolniona jeśli nie pojawię się w pracy, więc zmuszam się do wstania z łóżka (trochę energii i początek ruchu po drabinie w górę). Jestem spóźniona. Szef komentuje moje spóźnienie, a ja z trudnością powstrzymuję się od złośliwego komentarza (kontynuowanie wspinania się po drabinie z większą mobilizacją energii). Zdecydowałam, że mam już dość tej pracy i poważnie zaczynam szukać nowej (wciąż ruch w górę po drabinie). Zaczynam zastanawiać się nad umiejętnościami, które mogę wnieść do nowej pracy, dzięki której będę w stanie zapłacić rachunki, a może nawet wyjechać na wakacje. Jem lunch z kolegą z biura, rozmawiamy o naszej pracy i planach na przyszłość (na górze drabiny).

Systemy działające razem

Mamy poczucie dobrostanu, gdy trzy części naszego autonomicznego układu nerwowego ze sobą współpracują. Chcąc zrozumieć tę integrację zostawmy obraz drabiny i wyobraźmy sobie dom.

System gałęzi grzbietowej nerwu błędnego obsługuje „podstawowe systemy” domu. Działa on nieprzerwanie w tle, utrzymując nasze podstawowe układy w  ciele w stałej pracy i w należytym porządku. Gdy w systemie pojawi się usterka zwraca ona naszą uwagę. Gdy wszystko działa płynnie funkcje organizmu działają automatycznie. Bez wpływu systemu gałęzi brzusznej nerwu błędnego podstawowe systemy, owszem funkcjonują, ale „nikogo nie ma w domu”, a jeśli jesteśmy w domu, to jego otoczenie nie zapewnia nam żadnego komfortu. Wszystko jest zredukowane do najniższego możliwego ustawienia – wystarczającego, aby utrzymać cyrkulację powietrza i zapobiec zamarznięciu rur. Środowisko nadaje się do zamieszkania tylko na tyle aby podtrzymać życie.

Współczulny układ nerwowy może być uważany za system bezpieczeństwa w domu, utrzymujący szereg możliwych reakcji i uzbrojony do reagowania na wszelkie sytuacje kryzysowe. Ten system alarmowy jest zaprojektowany, aby wywołać natychmiastową reakcję, a następnie powrócić do trybu gotowości. Bez wpływ brzusznej gałęzi nerwu błędnego, system alarmowy otrzymuje stały strumień powiadomień o awariach i pozostaje w ciągłym stanie wzbudzenia.

Brzuszna gałąź nerwu błędnego pozwala nam chłonąć i napawać się domem, w którym mieszkamy. Możemy cieszyć się nim jako miejscem naszego odpoczynku i odnowy oraz jako miejscem, w którym jesteśmy w połączeniu z przyjaciółmi i rodziną. Czujemy, że „podstawowe systemy” działają w tle. Rytmy naszego serca i oddechu są regularne. Ufamy, że „system monitoringu” jest w trybie gotowości. Integracja systemów pozwala nam współodczuwać z innymi, być ciekawymi świata, w którym żyjemy oraz być w emocjonalnym i fizycznym kontakcie z innymi ludźmi.

Co dalej?

Mając podstawowe zrozumienie roli i reakcji autonomicznego układu nerwowego, który służy naszemu bezpieczeństwu i przetrwaniu, możemy zacząć zaprzyjaźniać się z naszym autonomicznym układem nerwowym i mapować nasze osobiste wzorce reagowania. Umiejętności zaprzyjaźnienia się prowadzą do praktykowania. Nasze mapowanie prowadzi naturalnie do namierzania i obserwowania własnych reakcji. Świadomość obserwacji umożliwia nam celowe dostrojenie i tonowanie naszego autonomicznego układu nerwowego. Możemy z sukcesem nawigować w poszukiwaniu bezpieczeństwa i połączenia z otoczeniem.

Zapraszam Cię do praktyki i na sesje terapii czaszkowo-krzyżowej jeśli czujesz, że Twój autonomiczny układ nerwowy potrzebuje wsparcia aby mógł wspierać Ciebie. Jeśli masz pytania zapraszam do kontaktu: kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Praktyki somatyczne – centrowanie

Ugruntowanie i bycie w kontakcie z ciałem to twoja baza

 

Copyright Deb Dana 2018, Teoria poliwagalna dla początkujących.
Tłumaczenie: A.Kowalcze (za zgodą autorki)

Źródło: The Rythm of  Regulation

Praktyki somatyczne – centrowanie

„Pierwszym krokiem pracy poprzez ciało jest zwrócenie uwagi na to jak jest teraz. Gdy uczestniczysz w tym co się dzieje w twoim ciele, wychodzisz ze swojej głowy i zaczynasz łączyć się z energetycznym nurtem swojego ciała. Życie w ciele oznacza życie chwilą obecną. Nasza energia i uwaga tkają tkaninę tego, kim jesteśmy – fizycznie, emocjonalnie, psychicznie i duchowo.” Richard Strozzi

Energia w ciele

Możemy poczuć własną energię na wiele sposobów. Może ona być nagłym napływem, który nas zaskakuje, może się objawiać poprzez mrowienia, wibracje, ciepło, przepływy, które pojawiają się w całym ciele, gdy oddychamy, napinamy mięśnie lub rozluźniamy po długotrwałym napięciu, łączy nas z innymi ludźmi i ze nami samymi.

Bycie scentrowanym, co to znaczy?

Chciałabym cię zachęcić do krótkiej praktyki własnej i poświęcenia 3-5 min na ćwiczenie – centrowanie, żebyś nauczył/a się kierować uwagę na to co się dzieje w twoim ciele. Celem praktykowania scentrowania jest budowanie obecności, otwartości na siebie i otoczenie w połączeniu ze sobą. Centrowanie daje bardzo praktyczną rzecz – osadzenie w ciele, do którego możemy wrócić kiedy coś wybije nas z równowagi.

Centrowanie

  1. Stań swobodnie, opuść ramiona, poczuj jak stopy dotykają powierzchni, na której stoisz, rozluźnij je. Możesz balansować ciałem, żeby wyczuć równowagę.
  2. Praktykuj z otwartymi oczami, miej kontakt z otoczeniem i ze sobą jednocześnie. Otwarte oczy bardziej pomagają nam nauczyć się jak działać będąc scentrowanym, a nie uciekać do środka.
  3. Skieruj swoją uwagę do ciała, zauważ różne sensacje w ciele, temperaturę, które części są napięte, które zrelaksowane, zauważ swoje emocje, czy swój wewnętrzny dialog. Poczuj bardziej, niż myśl. Cokolwiek się pojawia jest OK.
  4. Przypomnij sobie po co to robisz – budujesz swoją obecność, otwartość i połączenie ze sobą.
  5. Zauważ swój oddech, jak oddychasz, skieruj swoją uwagę poniżej pępka, możesz położyć tam dłoń, aby bardziej poczuć to miejsce. Tam mieści się środek ciężkości w twoim ciele, często uważany też za centrum tego co dla nas ważne.

Centrowanie robimy w 4 kierunkach – wzdłuż, wszerz, w głąb i do naszego celu/zobowiązania.

  • Wzdłuż. Wydłuż ciało, jednocześnie będąc w osadzeniu w sobie. Poczuj, jak wydłuża ci się kręgosłup i powiększają się przestrzenie między kręgami. Poczuj nogi, poczuj jak ciężar twojego ciała opada do ziemi, a jednocześnie czubek głowy skierowany jest w stronę nieba. W ten sposób łączysz się z centrum własnego poczucia godności i widzenia go w innych ludziach.
  • Wszerz. Przenoś przez chwilę ciężar ciała z jednej nogi na drugą, poczuj równowagę. Poczuj sensacje między ramionami, biodrami, poczuj jak otwiera się twoja klatka piersiowa, poczuj zewnętrzną stronę swoich ramion, poczuj granicę między twoją skórą a ubraniem. Poprzez scentrowanie wszerz, odnosimy się do naszych relacji i połączenia z otoczeniem, jest to miejsce z którego „wychodzimy” do kontaktu z drugim człowiekiem i odbieramy sygnały płynące od innych. Centrowanie wszerz zaprasza też, abyś zajął/zajęła większą przestrzeń i zachęca innych do tego samego. Nasze doświadczenia, często, uczyły nas czegoś odwrotnego, to dobry moment, żeby to zmienić.
  • W głąb. Poczuj swoje plecy, przestrzeń między łopatkami, poczuj dół pleców, poczuj tył swoich nóg. Poczuj oddech i usłysz bicie swojego serca i inne odczucia w swoim wnętrzu. Przejdź uwagą do przodu ciała. O centrowaniu w głąb możemy myśleć jako o połączeniu tyłu ciała, pleców – naszej przeszłości, przodków, historii z przodem naszego ciała – naszej przyszłości, nieznanego, naszych intencji i wizji. Sięgając w głąb docieramy do naszych pragnień, tego co jest dla nas tak naprawdę ważne. Jak głęboko czujesz siebie?
  • Do celu. Po scentrowaniu się wzdłuż, wszerz i w głąb, pozwól sobie na skupienie się na tym co jest dla ciebie ważne. Jeśli nie jesteś pewien lub się to zmienia i może cię to rozpraszać powiedz sobie „co jest dla mnie ważne”, „czego pragnę”. Pozwól aby twoje słowa cię wypełniły i dały sygnał do twojego układu nerwowego”. Ta część praktyki uwewnętrznia cel w tobie.

300 powtórzeń buduje naszą pamięć mięśniową a 3000 powtórzeń zakorzenia praktykę w naszym ciele.

Ważne, żebyś wiedział/a po co robisz takie czy inne ćwiczenie i przypominał/a sobie o tym, kiedy ci się nie chce. 😉

Zapraszam Cię do praktykowania i nawiązania bardziej świadomego kontaktu ze sobą poprzez ciało 🙂 kontakt@exploreself.pl

Agnieszka

Czytaj też:

Ugruntowanie i bycie w kontakcie z ciałem to twoja baza

Rozluźniaj przeponę i oddychaj brzuchem!

 

Źródło/Inspiracja: „The art of somatic coaching”, Richard Strozzi-Heckler, Strozzi Institute